piątek, 5 października 2012

Monika Olejnik pogania premiera



Monika Olejnik jest okrutna dla Donalda Tuska. Dziennikarka pisze, iż "Kaczyński budzi Polaków, a premier śpi".

Otóż spieszę dziennikarce donieść, iż Kaczyński nie musi budzić Polaków, bo przez tego hałaśliwego bęcwała są już dawno przebudzeni i nie oddadzą na niego głos, choćby się sfajdał.

Z premierem jest rzecz następująca: pracuje. Nie robi tego w świetle mediów, bo to każdy głupek potrafi udawać, że coś robi, a w rzeczywistości kłapie jadaczką.

Każda praca wymaga skupienia. Tym bardziej, że Tusk pracuje nad expose, które ma nasz kraj przygotować na kryzys. A idzie on wielkimi krokami.

Nie poganiać premiera. Niech każdy weźmie się za swoją robotę, bo woźniców od poganiania mamy aż nadto.

Ważne będą słowa premiera w expose. Na pewno nie będzie to tani populizm w stylu Kaczyńskiego, bo gruszek na wierzbie mamy już dosyć.


niedziela, 30 września 2012

Czekanie na rewolucję PiS



Czy PiS zrobi wreszcie rewolucję poprzez zamach stanu?

Jarosław Kaczyński pośrednio coś takiego powiedział podczas konwencji swojej partii tuż przed marszem "Deutschland Erwache" (dla niepoznaki: Poland).

Bo czym jest zapowiedziany rząd pozaparlamentarny?

Aby takie ciało miało możliwości egzekucyjne musi być zaprzysiężone przez prezydenta.

Jak to osiągnąć?

Jest to możliwe tylko poprzez rewolucję. Czy Kaczyński na to się zdecyduje?

Gdyby zwyciężył, wówczas mógłby realizować swój program gospodarczy "Alternatywa", który jest wzięty z zielonej książeczki płk. Kaddafiego.

Mówi o tym Stefan Niesiołowski w rozmowie z portalem Onetu. Żartujemy sobie, a Kaczyński może to poważnie potraktować. Ta czerń na Krakowskim Przedmieściu jest zdolna do burzenia kraju, a nie do cierpliwej budowy.

czwartek, 30 sierpnia 2012

Paranoja prawicowa spiskowo-mafijna



Jeden z najbardziej obmierzłych publicystów prawicy Aleksander Ścios na wszystko ma jedną odpowiedź. W Polsce rządzą ludzie dawnego PRL-owskiego Departamentu I SB MSW wraz z agentami służb specjalnych, a kierowani są bezpośrednio z Kremla.

Umysł do szczętu wypaczony. Najprawdopodobniej materiały podrzuca mu Antoni Macierewicz, bo najpierw pisze Ścios, a następnie powtarza Macierewicz, albo kolejność jest odwrotna.

Ścios produkuje swoje wypociny w "Gazecie Polskiej Codziennie", która jest już oficjalnym organem PiS.

Afera Amber Gold została zainicjowana przez wiadome służby polskie i "ruskie". Opisuje to Ścios w artykule "Bursztyn, złoto i zieleń mundurów", a w Sejmie podczas debaty nad aferą Marcina P. Macierewicz nazwał to układem mafijnym w Gdańsku stworzonym przez Donalda Tuska.

Z ludźmi prawicy nie można w kraju niczego budować, ich paranoja sięgnęła absurdu. Wystąpienia w Sejmie Kaczyńskiego i Macierewicza winny być przedłożone przed konsylium psychiatrów, aby mogli dokładnie zdiagnozować chorobę.

Okładka organu PiS jest wymownym dokumentem psychiatrycznym.


wtorek, 24 lipca 2012

Gorąco na prawicy



Na prawicy robi się gorąco. Gorąco w PiS - czerwienieją i pienią się ze złości, bo w sondażu prezydenckim Jarosław Kaczyński uzyskał 18%, a jego konkurent i zesłaniec do Brukseli, Zbigniew Ziobro - 15%.

Tak sytuacja wygląda dzisiaj, a gdy przyjdzie do wyborów, będzie jeszcze gorzej. Elektorat Kaczyńskiego wymiera, a żyjący wyborcy spojrzawszy za lat kilka na Kaczyńskiego, stwierdzą: ale tetryk, a dosadniej: ale dziad. Kaczyński szybko się starzeje.

Gorąco jest też w Solidarnej Polsce. Szef Ziobro ma się dobrze, a partia uzyskuje 2-3%, to o wiele za mało, aby dostać synekury w Sejmie i PE.

Więc w obydwu partiach kombinują, jak doprowadzić do mariażu, aby nie stracić koryt. Najlepiej, aby Ziobro zrezygnował z prezydentury - tak myślą w PiS. A w Solidarnej Polsce chcą połączenia z PiS, aby w reelekcji utrzymać koryta.

A jak będzie? Ziobro poczeka. Wykruszy się elektorat prezesa, wówczas na jego warunkach, że on zostaje następcą na stołku prezesa, zgodzi się nie kandydować na prezydenta i na połączenie partii prawicowych.

Dopiero wówczas zacznie się rzeź. Będzie jeszcze bardziej gorąco niż dzisiaj.