wtorek, 24 lipca 2012

Gorąco na prawicy



Na prawicy robi się gorąco. Gorąco w PiS - czerwienieją i pienią się ze złości, bo w sondażu prezydenckim Jarosław Kaczyński uzyskał 18%, a jego konkurent i zesłaniec do Brukseli, Zbigniew Ziobro - 15%.

Tak sytuacja wygląda dzisiaj, a gdy przyjdzie do wyborów, będzie jeszcze gorzej. Elektorat Kaczyńskiego wymiera, a żyjący wyborcy spojrzawszy za lat kilka na Kaczyńskiego, stwierdzą: ale tetryk, a dosadniej: ale dziad. Kaczyński szybko się starzeje.

Gorąco jest też w Solidarnej Polsce. Szef Ziobro ma się dobrze, a partia uzyskuje 2-3%, to o wiele za mało, aby dostać synekury w Sejmie i PE.

Więc w obydwu partiach kombinują, jak doprowadzić do mariażu, aby nie stracić koryt. Najlepiej, aby Ziobro zrezygnował z prezydentury - tak myślą w PiS. A w Solidarnej Polsce chcą połączenia z PiS, aby w reelekcji utrzymać koryta.

A jak będzie? Ziobro poczeka. Wykruszy się elektorat prezesa, wówczas na jego warunkach, że on zostaje następcą na stołku prezesa, zgodzi się nie kandydować na prezydenta i na połączenie partii prawicowych.

Dopiero wówczas zacznie się rzeź. Będzie jeszcze bardziej gorąco niż dzisiaj.